Myślę, że powinni podjąć skuteczne kroki:))))

Myślę, że powinni podjąć skuteczne kroki:))))

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ja bym radziła rozstanie… na chwilę! Rozstanie zawsze wiąże się z wielkimi emocjami- przecież opuszczamy osobę, która była przez pewien czas bardzo ważna w naszym życiu. Czy rozstanie może być dla nas dobre? Myślę, że jeśli jest chwilowe i daje czas na przemyślenia to tak! Jeśli rozstajemy się, ponieważ nie możemy znaleźć wspólnego języka, jednak nadal kochamy drugą osobę, to jest to dobre rozwiązanie. Pozwala odkryć siebie na nowo i przypomnieć sobie, kim jest się bez tej drugiej osoby. Jeśli czujemy się lepiej- to zły znak, ale jeśli brakuje nam ukochanego człowieka to wiemy, że gra jeszcze jest warta świeczki! W związku zawsze można znaleźć nić porozumienia, której początkiem powinien być kłębek miłości, zrozumienia i spokoju, a chwilowe rozstanie pozwala na rozwinięcie go i nawiązanie tych więzi na nowo! Należy w takiej sytuacji znaleźć rozwiązanie, wysłuchać siebie nawzajem, wykazać cierpliwość- złe dni w końcu miną… Czasem jednak nie znajduje się rozwiązania, nie można z powrotem połączyć końców tej magicznej nici miłości. Jest bowiem też drugi rodzaj rozstania- gdy czujemy, że nie kochamy już partnera, nasze uczucie bezpowrotnie wygasło- wtedy rozstanie też może być dla nas dobre. Dajemy sobie szansę na ułożenie sobie życia z kimś, kogo znów pokochamy. Choć jest to bardzo trudne, dla własnego dobra trzeba zakończyć związek, w którym skończyła się miłość. Czasem trzeba umieć zrezygnować z czegoś dobrego, aby nastało lepsze…

Ja bym radziła rozstanie… na chwilę! Rozstanie zawsze wiąże się z wielkimi emocjami- przecież opuszczamy osobę, która była przez pewien czas bardzo ważna w naszym życiu. Czy rozstanie może być dla nas dobre? Myślę, że jeśli jest chwilowe i daje czas na przemyślenia to tak! Jeśli rozstajemy się, ponieważ nie możemy znaleźć wspólnego języka, jednak nadal kochamy drugą osobę,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Julia spotkała się ze mną. Opowiadała długo o problemach z Jackobem. Kilka razy wspomniała o możliwym rozwodzie. Jestem ostatnią osobą, która mogłaby jej doradzać w sprawach związku, ale przypomniały mi się słowa mojego dziadka: "Wiesz wnuczko dlaczego kiedyś było mniej rozwodów? Bo za naszych czasów jak się coś psuło, to myśmy to naprawiali. Teraz kupuje się nowe..." To szczera prawda. Starajmy się naprawiać związek jak się zaczyna psuć. To nie jest proste, ale warto!

Julia spotkała się ze mną. Opowiadała długo o problemach z Jackobem. Kilka razy wspomniała o możliwym rozwodzie. Jestem ostatnią osobą, która mogłaby jej doradzać w sprawach związku, ale przypomniały mi się słowa mojego dziadka: "Wiesz wnuczko dlaczego kiedyś było mniej rozwodów? Bo za naszych czasów jak się coś psuło, to myśmy to naprawiali. Teraz kupuje się nowe..."...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

- Moja droga, moim zdaniem brakuje Wam życia w związku, randek, przyjemności, zabawy! - Machnęła dłońmi w geście ekspresji. - Dzieci nie są już takie małe, może zaplanujcie sobie jakiś wypad za miasto na kilka dni, odnajdziecie dawną miłość.

- Sama nie wiem. - mówi Julia.

- Co ci szkodzi?

- Jesteśmy zbyt oddaleni, aby móc powrócić.

- Tego nie wiesz na pewno. Spróbuj coś zmienić, zacząć cieszyć się życiem wspólnie z mężem. Radość jest zaraźliwa, dlatego warto nią obdarowywań najbliższych. Spróbuj, a sama się przekonasz jakie to proste.

- Tobie łatwo to mówić, cieszysz się jak dziecko przy tabliczce czekoladek.

- O to właśnie chodzi, sama spróbuj, są wyśmienite, zresztą tak jak i życie!

- Moja droga, moim zdaniem brakuje Wam życia w związku, randek, przyjemności, zabawy! - Machnęła dłońmi w geście ekspresji. - Dzieci nie są już takie małe, może zaplanujcie sobie jakiś wypad za miasto na kilka dni, odnajdziecie dawną miłość.

- Sama nie wiem. - mówi Julia.

- Co ci szkodzi?

- Jesteśmy zbyt oddaleni, aby móc powrócić.

- Tego nie wiesz na pewno. Spróbuj coś...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Byłabym zapewne przyjaciółką Jacoba, to z facetami lepiej się dogaduję. Powiedziałabym mu coś, o czym sama się niedawno przekonałam - w związku trzeba rozmawiać. Na żywo, prosto w oczy. Nie można niczego ukrywać, po cichu się poświęcać i tolerować wszystkiego, bo mimo że sprawa wydaje nam się załatwiona i zaakceptowana - zadra z tym związana ciągle siedzi głęboko w nas i w pewnym momencie zacznie nas rozszarpywać. Wtedy nawet nad największą miłością dominować będzie złość i wrogość lub samo kochanie przerodzi się w nienawiść. Tak że rozmowa. Trzeba mówić o WSZYSTKIM co nas boli a problemy rozwiązywać, a nie od nich uciekać.

Byłabym zapewne przyjaciółką Jacoba, to z facetami lepiej się dogaduję. Powiedziałabym mu coś, o czym sama się niedawno przekonałam - w związku trzeba rozmawiać. Na żywo, prosto w oczy. Nie można niczego ukrywać, po cichu się poświęcać i tolerować wszystkiego, bo mimo że sprawa wydaje nam się załatwiona i zaakceptowana - zadra z tym związana ciągle siedzi głęboko w nas i w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Przede wszystkim, najważniejszą rzeczą, która jest złotym środkiem do uratowania jakiegokolwiek związku są chęci oraz rozmowa. Szczera rozmowa jest podstawą dobrego związku, ludzie powinni się dogadywać by ze sobą żyć. Jeżeli w związku brakuje zrozumienia to długo on nie przetrwa. Dlatego pokora i chęć zrozumienia również jest bardzo ważnym elementem związku.
Każdy czuje się dobrze jeśli zostanie doceniony, dobrze jest zwracać uwagę na docenianie tego co się ma i nie wymagać od drugiej osoby nic ponad to. Poświęcać uwagę, okazywać miłość, tworzy to mocne więzi międzyludzkie.
Stawiać się na miejscu drugiej osoby zanim się coś zrobi, przecież chcemy jak najlepiej dla drugiej połówki.
Jeżeli obie osoby mają chęci małżeństwo odżyje i obie osoby będą mogły cieszyć się wspaniałym związkiem. Z codziennej rutyny zaczną się miłe niespodzianki, które odświeżają związek i nadają mu jeszcze więcej radości. Pojawią się poświęcenia, one też są piekielnie ważne, ponieważ to one pokazują jak bardzo nam zależy na drugiej osobie.
Jest to klucz do idealnej relacji, dobrze wykorzystane zdziałają cuda, jednak najważniejsze jest to, żeby obie osoby miały chęci. Jeżeli tylko jedna osoba się stara może być wykorzystana i osiągnąć odwrotny skutek.

Przede wszystkim, najważniejszą rzeczą, która jest złotym środkiem do uratowania jakiegokolwiek związku są chęci oraz rozmowa. Szczera rozmowa jest podstawą dobrego związku, ludzie powinni się dogadywać by ze sobą żyć. Jeżeli w związku brakuje zrozumienia to długo on nie przetrwa. Dlatego pokora i chęć zrozumienia również jest bardzo ważnym elementem związku.
Każdy czuje...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Rada jest tylko jedna- rozmawiać ze sobą! Proste i jednocześnie szalenie trudne. Gdy z biegiem lat rozmowy zaczynają sprowadzać się do dyskusji o typowych domowych problemach, z rodzaju: kto odbierze dzieci ze szkoły, czy co trzeba kupić, to zaczyna brakować czasu na rozmowy o tym co ważne. Bardzo łatwo w tym układzie wpaść w pułapkę życia obok siebie, a nie ze sobą. Nikną gdzieś w natłoku domowych obowiązków, pragnienia i marzenia każdej ze stron, zostają uciszone, stłamszone, zepchnięte na dalszy plan. A to dość krótka droga do katastrofy. Bo rodzi się pokusa poszukania kogoś/czegoś co wypełni powstałą lukę. Dlatego trzeba ze sobą rozmawiać, mówić o tym co nas frustruje i o tym, co sprawia nam radość. O tym czego od siebie oczekujemy i czego nawzajem potrzebujemy w związku. Bo to nie jest tak, że ta druga strona się domyśli, nawet jeśli powinna- jak ma się skupić na odczytywaniu pragnień partnera, jak własne wciąż ma niezaspokojone?
Tak więc rada prosta, choć do wykonania trudna: rozmawiać i słuchać, i wyciągać z tych rozmów wnioski, bo bez tego może umknąć gdzieś to, co między dwojgiem ludzi jest najważniejsze.

Rada jest tylko jedna- rozmawiać ze sobą! Proste i jednocześnie szalenie trudne. Gdy z biegiem lat rozmowy zaczynają sprowadzać się do dyskusji o typowych domowych problemach, z rodzaju: kto odbierze dzieci ze szkoły, czy co trzeba kupić, to zaczyna brakować czasu na rozmowy o tym co ważne. Bardzo łatwo w tym układzie wpaść w pułapkę życia obok siebie, a nie ze sobą. Nikną...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Poradziłabym jej/jemu pracę u podstaw. 3 sprawy: wyrozumiałość, szacunek, otwartość.

Zacznę od wyrozumiałości. W małżeństwie to coś innego niż machnięcie ręką na niesfornego szczeniaczka. To zrozumienie motywów złego postępowania, sięganie głębiej i poznawanie powodów. Dzięki temu łatwiej jest iść na szczere kompromisy i wybaczać.
Szacunek- wiadomo, że trzeba się szanować. Ale gdy jesteśmy do siebie przyzwyczajeni, czasem przesadzamy nie zauważając, że druga osoba może czuć się sfrustrowana naszym zachowaniem lub zraniona. Przecież każdy z nas zasługuje na szacunek, w końcu to podstawowe prawo człowieka. Tak stare jak słońce. I tak samo obecny jak ono powinien być w naszym wspólnym życiu wzajemny szacunek.
Otwartość-jak dla mnie jedna z najważniejszych rzeczy ponieważ zawiera najwięcej. Rozumiem przez to zarówno otwartość na zmiany, eksperymenty w życiu (stawianie wspólnych wyzwań może odświeżyć i wzmocnić związek) jak i komunikację. Chęć rozmowy i otwartość na dyskusję to podstawowa sprawa w długoletnim związku. Wieczne niedopowiedzenia, niewypowiedziane żale, kumulując się pogarszają relacje. Nie zawsze będzie łatwo, ale warto!

Na końcu potrzeba wytrwałości. Miłość rodzicielska jest bezwarunkowa, lecz miłość partnerska czy małżeńska to wybór i nieustanna walka. Wybór, którego sami dokonaliśmy i musimy nawzajem pielęgnować, pomagając sobie wcześniej wspominanymi kwestiami. Życie razem jest łatwiejsze niż w pojedynkę pod warunkiem że działamy jako ufający sobie zespół :)

Poradziłabym jej/jemu pracę u podstaw. 3 sprawy: wyrozumiałość, szacunek, otwartość.

Zacznę od wyrozumiałości. W małżeństwie to coś innego niż machnięcie ręką na niesfornego szczeniaczka. To zrozumienie motywów złego postępowania, sięganie głębiej i poznawanie powodów. Dzięki temu łatwiej jest iść na szczere kompromisy i wybaczać.
Szacunek- wiadomo, że trzeba się szanować....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Julio jestem twoją przyjaciółką już wiele lat. Znamy się jak łyse konie. Wiesz, że zawsze jestem po twojej stronie, nawet gdy nie masz racji. Od tego przecież jestem. Jednak tym razem uważam, że popełnisz błąd, jeżeli uciekniesz od problemów. Razem z Jackobem tyle zbudowaliście, stworzyliście. Pamiętasz ten cytat z Christie, który podarowałam Ci, gdy kilka lat temu obraziłaś się na mnie? Ja go pamiętam cały czas „Nienawiść wygasa dość szybko. Można starać się ja sztucznie podtrzymywać, ale to się nie udaje. Nienawiść nie jest tak silna jak miłość.” Rozumiesz? To, co czujesz to tylko szczyt góry lodowej. Skoro tak bardzo nie możesz z nim wytrzymać, bo wciąż cię irytuje, to znaczy, że Ci zależy. Gdyby tak nie było już dawno byś odeszła. Radzę Ci, powstrzymaj się od podejmowania decyzji w gniewie, bo będziesz żałować. Wczoraj, w „Bones” Booth i Brennan też mieli siebie dość. A raczej ona jego. Chciała spokoju. Wiesz co polecił im psycholog? Żeby wyładowali swoje emocje. Poszli więc na imprezę, gdzie niszczy się samochody. Może Wam też przyda się taka terapia? Wyjdźcie gdzieś razem. Stańcie w przeciwnych drużynach i uwolnijcie gniew. Jestem pewna, że pomoże wam to się odnaleźć.

Julio jestem twoją przyjaciółką już wiele lat. Znamy się jak łyse konie. Wiesz, że zawsze jestem po twojej stronie, nawet gdy nie masz racji. Od tego przecież jestem. Jednak tym razem uważam, że popełnisz błąd, jeżeli uciekniesz od problemów. Razem z Jackobem tyle zbudowaliście, stworzyliście. Pamiętasz ten cytat z Christie, który podarowałam Ci, gdy kilka lat temu...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej